Za nami kolejna, udana Noc Muzeów. W tym roku była wyjątkowa, ponieważ brał w niej udział nie tylko Skansen Rzeki Pilicy, ale też po raz pierwszy Podziemna Trasa Turystyczna „Groty Nagórzyckie”, którą skansen zarządza od czerwca ubiegłego roku. Przygotowane w placówkach atrakcje, jak również sprzyjająca pogoda przyciągnęły tłumy tomaszowian i gości spoza miasta.
Do skansenu do późnych godzin nocnych podjeżdżały bezpłatne autobusy MZK wypełnione chętnymi do zwiedzania. Dużo turystów przybywało też indywidualnie. Gości witali i oprowadzali pracownicy skansenu, którzy opowiadali głównie o nowościach w placówce. Szczególną uwagę zwrócili na najnowszą wystawę, prezentowaną w świetlicy pt. „Pilica na dawnych mapach i rycinach”. Spotkała się ona z dużym zainteresowaniem.
Dużą atrakcją tego wieczoru było spotkanie ze Stowarzyszeniem Rekonstrukcji Historycznej „Tobie-Ojczyzno” pod dowództwem Tadeusza Guza. Jego zastępcą jest tomaszowianin, Mariusz Banaszczak, a członkowie i sympatycy pochodzą głównie z Polski centralnej i zachodniej. Grupa interesuje się historią, barwą i bronią I Samodzielnej Brygady Spadochronowej dowodzoną przez gen. Stanisława Sosabowskiego, ze szczególnym uwzględnieniem 8 kompanii 3 batalionu w okresie operacji „Market-Garden”w 1944 roku.
Umundurowanie i broń tejże jednostki można było zobaczyć właśnie w skansenie. Rekonstruktorzy obok poniemieckiego bunkra ustawili bowiem wystawę ze „skarbami” dotyczącymi polskich spadochroniarzy. Chętnie fotografowali się też z gośćmi skansenu, którym zależało na takim wyjątkowym, pamiątkowym zdjęciu.
Duże zainteresowanie wzbudzili także członkowie tomaszowskiego Stowarzyszenia Posiadaczy Pojazdów Zabytkowych „Weteran”, którzy przyjechali do skansenu specjalnie na Noc Muzeów. Ich wspaniałych motocykli można było nie tylko dotknąć, ale i zrobić sobie przy nich fotografię, a nawet przejechać się nimi po terenie placówki.
Przed godziną 21.00 oświetlono wszystkie obiekty skansenu, co jeszcze bardziej uwydatniło ich piękno. Zachwyt wzbudzała przede wszystkim oświetlona stacyjka z przystanku kolejowego „Czarnocin”, która tym samym nabrała prawdziwie bajkowego wyglądu. Przed dawną poczekalnią do północy kręciły się tłumy turystów. Tłok był także w oświetlonym, zabytkowym młynie, kryjącym w sobie skarby związane zarówno z młynarstwem, jak i pierwszą oraz drugą wojną światową.
Prawdziwe oblężenie przeżywały także „Groty Nagórzyckie”, będące nocą jeszcze bardziej tajemnicze i intrygujące. Po tej niezwykłej trasie oprowadzały przebrane za „diablice” przewodniczki. Opowiadały o historii i geologii grot, a także przedstawiały legendy związane z tym miejscem. Było podanie o zbóju Madeju i diable nagórzyckim.
Co ciekawe, zbój Madej… naprawdę był tej nocy w grotach! W tę postać wcielił się tradycyjnie Andrzej Kobalczyk, dyrektor Skansenu Rzeki Pilicy. „Zbój” pojawiał się na trasie w okolicy swojego, ukrytego w pieczarach, madejowego łoża. Opowiadał legendę i straszył wielką, drewnianą maczugą. Pokazywał również gościom najnowszy eksponat grot – manekin zbója Madeja zrobiony w szkle. Podarowała go Ceramika Paradyż, sponsor Skansenu Rzeki Pilicy. Ze „zbójem” można było zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.
Wielką atrakcją była tego dnia iluminacja grot. Oświetlono je po zmroku dwudziestoma lampionami. Dzięki temu ta dawna kopalnia piasku wyglądała jeszcze piękniej niż zwykle. Przy okazji Nocy Muzeów zaprezentowano tam także wystawę archiwalnych zdjęć Grot Nagórzyckich i tzw. Małych Grot. Według szacunkowych obliczeń skansen i groty odwiedziło w tę Noc Muzeów ponad 3 tys. osób.