Obiekty związane z postacią prof. Ignacego Mościckiego – wybitnego naukowca, prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1926-1939 można znaleźć nie tylko na terenie jego byłej rezydencji letniej w Spale, ale także w … Tomaszowie Mazowieckim. Kilka takich cennych pamiątek trafiło w ostatnich latach do tutejszego Skansenu Rzeki Pilicy.
Dzięki temu zostały ocalone przed grożącym im zniszczeniem. Po poddaniu pieczołowitej renowacji i konserwacji rozpoczęły w tomaszowskim skansenie swoje „drugie życie”.
Tak stało się z drewnianym spichlerzem na karmę dla żubrów, pochodzącym z dawnego zwierzyńca, utworzonego w 1934 roku dla Prezydenta RP Ignacego Mościckiego w Książu pod Smardzewicami. Podczas prowadzonej przed kilkunastu laty modernizacji smardzewickiego ośrodka hodowli żubrów spichlerz, będący znakomitym przykładem tradycyjnej ciesiołki, miał zostać zniszczony. W ostatniej chwili został uratowany dzięki przeniesieniu go do pilickiego skansenu.
Podobnie było ze stylową, drewnianą bramą do smardzewickiego zwierzyńca, pochodzącą również w 1934 roku. I ona podczas wspomnianej modernizacji była skazana na zniszczenie. Przetrwała jednak w formie wiernej rekonstrukcji dokonanej przez tomaszowski skansen z użyciem oryginalnych elementów. Brama, nosząca wyraźne cechy propagowanego w okresie międzywojennym tzw. stylu narodowego polskiego, zdobi obecnie główne wejście do skansenu.
Taką samą architekturę reprezentuje sąsiadująca dzisiaj z prezydencką bramą dawna wartownia, pochodząca z rezydencji I. Mościckiego w Spale. Ten urokliwy, drewniany budyneczek został tam ustawiony w latach 30-tych przy jednej z bram wjazdowych. Po wojnie trafił na krótko do tomaszowskiego osiedla „Michałówek”, skąd został przeniesiony do nowo zbudowanej przystani ówczesnych zakładów włókien sztucznych nad Pilicą. Przez pół wieku stał przy bramie wjazdowej w charakterze rozdzielni elektrycznej. Przed siedmioma laty dawna spalska wartownia, również związana z postacią Prezydenta I. Moscickiego, została uratowana przed zniszczeniem dzięki przeniesieniu do pilickiego skansenu.
Do tej niezwykłej, unikatowej w Polsce kolekcji pamiątek po Prezydencie RP – prof. Ignacym Mościckim ma szansę wkrótce dołączyć historyczny hangar lotniczy. Jego metryka zaczyna się w Spale, gdzie w 1938 roku zaczęto tworzyć lotnisko na potrzeby tamtejszej rezydencji prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej. Jednym z jego elementów stał się hangar lotniczy o nowatorskiej technicznie konstrukcji metalowo-drewnianej i powierzchni prawie 400 m kwadrat. Obiekt ten na początku II wojny światowej został przeniesiony na teren tworzonego przez Niemców lotniska wojskowego w Glinniku. Po zakończeniu wojny przez długi czas służył tam do celów wojskowych, a ostatnio przestał być wykorzystywany. Przed kilku laty dowództwo 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, postanowiło ofiarować historyczny hangar Skansenowi Rzeki Pilicy.
Ten symboliczny dar dla skansenu, a zarazem – dla rodzimego miasta, był wynikiem wieloletniej bliskiej współpracy tej placówki z tomaszowską 25 BKP na polu wychowania patriotycznego młodzieży i promocji obronności. W ślad za tym w 2013 roku Ministerstwo Obrony Narodowej wydało formalną decyzję o nieodpłatnym przekazaniu tomaszowskiemu skansenowi konstrukcji hangaru. W ubiegłym roku na koszt skansenu opracowano dokumentację na jego rozbiórkę wraz z uzyskaniem pozwolenia Wojewody Łódzkiego. Z kolei w marcu bieżącego roku opracowano, także sfinansowany przez skansen, projekt budowlany przeniesienia eksponatu i posadowienia go w nowym miejscu. Wiąże się to jednak z wydatkami, którym sam skansen nie jest w stanie podołać.
Realną szansę na sfinalizowanie całego przedsięwzięcia daje umieszczenie projektu przeniesienia konstrukcji historycznego hangaru – pamiątki po Prezydencie RP Ignacym Mościckim w Tomaszowskim Budżecie Obywatelskim 2016 (TBO/25/2015). Oprócz doniosłych walorów historycznych i architektonicznych hangaru przemawiają za tym również ważne względy praktyczne. Dzięki tej operacji możliwe byłoby bowiem znaczące powiększenie nader skromnej obecnie bazy wystawienniczej i magazynowej skansenu. Dałoby to wreszcie szansę na uporządkowanie tematyczne skansenowych ekspozycji, a w tym na prezentację unikatowych w Polsce kolekcji, których w obecnych warunkach nie da się udostępniać zwiedzającym. A wielka szkoda!